Preview Mode Links will not work in preview mode

Za grosz Kultury


Jul 17, 2021

Lato to czas trudnych literackich wyborów. Przy pakowaniu walizki ma miejsce ostra selekcja. Co zabierzemy ze sobą: nowość czy coś, co czytaliśmy już milion razy? Czytnik też ma ograniczone możliwości… W dzisiejszym odcinku podcastu "Za grosz Kultury" redaktorki Onet Kultura, Joanna Barańska i Amelia Sarnowska rozmawiają o swoich ulubionych lekturach na lato. Czy da się w ogóle wziąć tylko jedną książkę na wyjazd? I czy na plaży można czytać "Kapitał" Marksa?

Punktem wyjścia rozmowy jest równa, 70. rocznica premiery powieści J.D. Salingera "Buszujący w zbożu". Większość z nas czytała tę książkę podczas okresu dorastania. Wtedy Holden Caulfield wydawał się być interesującym buntownikiem, przemierzającym amerykańskie ulice, dla polskiego czytelnika tętniące niezwykłością. Czym ta lektura dla nas jest teraz? Czy utożsamiamy się z Holdenem – a może w ogóle nigdy się nam nie udało? W końcu nam, jako kobietom, może doskwierać brak kobiet-indywidualistek w tzw. "wielkim kanonie" lektur, o czym mówiły Olga Tokarczuk i Swietłana Aleksijewicz podczas niedawnego spotkania we Wrocławiu…

"Buszujący…" nie jest lekturą obowiązkową na letni wyjazd. W końcu dla każdego książka na wakacje znaczy coś innego. Jedna z rozmówczyń nie boi się zabrać na wakacje cięższej lektury (ciężar takiego „Kapitału” może się też przydać, gdy podczas wypoczynku ktoś zdecyduje się nas zaatakować), a druga gustuje w czytaniu w skwarze plaży depresyjnej poezji. W końcu – chodzi o to, by spędzać czas tak, jak lubimy. I z taką lekturą, z jaką nam dobrze.